Historia pewnej chusty cz.1
Link 21.11.2008 :: 17:23
Komentuj (4)Była sobie pewna chusta o imieniu Anthrazit. Chusta niebanalna, bo w cudnym kolorze i z domieszką wełny co było moim marzeniem na zimowe chłody. Wypatrzyłam ją na niemieckim ebay i tak się w niej rozkochałam, że dokonałam pierwszego w życiu zagranicznego zakupu aby ją mieć. Tania nie była, ale czego się dla wełny nie robi ;) Gdy do mnie doszła mój entuzjazm już nie był tak wielki. Okazało się, że jest zbiegnięta w szerokości do 56 cm :( W dodatku na drugi dzień jej posiadania przytrafił nam się mały wypadek - w chuście zrobiłam dziurę :(( I tak z wymarzonej chusty, Anthrazit stał się moim chustowym koszmarem, którego chciałam się jak najszybciej pozbyć. Tylko jak?
Nie było wyjścia - wełna poszła pod nożyczki. W efekcie powstała chusta kółkowa i gdyby nie to, że to indio mnie nie lubi, na pewno bym jej nie oddała ;)

Zupełnie nie siedzę w temacie kółkowych, więc nie wiem czy takie ramię ktoś robi. Zakładki schodzą się symetrycznie do środka. Wyszło całkiem fajnie i zdaniem właścicielki jest wygodna co cieszy mnie niezmiernie :)
W domu została druga połowa wełenki, powstaną z niej dwie rzeczy. Jakie? Wkrótce zobaczycie;)
Moja kółkowa
Link 12.06.2008 :: 23:47
Komentuj (6)Ta chusta już od dawana śniła mi się po nocach, tkaniny czekały i czekały, aż wreszcie przyszedł ten dzień i oto jest :) Piękny turkusowy len z atestami i kółka od
Oppamamy (dzięki Marta!) oraz moja cudna turkusowo-brązowa tkanina z USA. Chustę nosi się wyśmienicie, bo materiał doskonale rozkłada się na ramieniu, a to za sprawą specjalnego złożenia tkaniny przy kółkach, które stosuje w swoich chustach Oppamama. Moim zdaniem właśnie ten element odgrywa zasadniczą rolę w tym czy kółkowa jest wygodna czy nie, patent Marty jest genialny zapewniam Was i gorąco polecam jej piękne chusty.
Egzemplarz produkcji tulikowej jest jedyny i do celów prywatnych ;) jeśli marzy Wam się wygodna lniana chusta z atestami oeko-tex i kółkami slingrings polecam
www.oppamama.pl, blog Oppamamy